Archiwum 14 maja 2015


maj 14 2015 Szczek, szczek...
Komentarze: 0

Godzinę temu powiedziałbym, że mam całkiem dobry dzień, nie licząc, że leżę w łóżku z gorączką. W chwili się wszystko wysypało i nie zostało nic... No może poza tym że towarzyszy mi jedno uczucie...jest mi przykro.

Zależy mi na niej, kocham ją, ale czasem mam wrażenie że totalnie ma to gdzieś, bo przecież imprezki, alkohol i znajomi są ważniejsze. A może przesadzam? Przecież nie mogę oczekiwać że wszyscy będą robić to co ja w danym wypadku bym zrobił. To że ja bym do niej pojechał żeby jej umilić czas w chorobie to nie znaczy że ona musi zrobić to samo, w końcu umówiła się ze znajomymi na imprezę. Czasem mam wrażenie że różnica 8 lat to przepaść wiekowa. Boję się że to nie wyjdzie, ja chcę się ustatkować, żyć spokojnie, a ona pobawić. Może też nie rozumiem pewnych rzeczy bo nie mieszkałem nigdy w akademiku, wszystko na miejscu, poza tym zazwyczaj byłem spokojny i stonowany, czasami na imprezę szedłem ale to też na spokojnie.

Czasami już mnie to przytłacza... wychodzi wtedy że się czepiam i nie rozumiem. No i coś w tym jest... bo nie rozumiem.

A tak w ogóle, to witam wszystkich...

tscrow : :